Info
Ten blog rowerowy prowadzi purzyc z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 1151.81 kilometrów w tym 257.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 9.75 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2011, Maj4 - 1
- 2011, Kwiecień5 - 7
- 2011, Marzec4 - 8
- 2011, Luty1 - 2
- 2011, Styczeń2 - 16
- 2010, Październik2 - 3
- 2010, Sierpień1 - 0
- 2010, Lipiec8 - 11
- 2010, Czerwiec10 - 30
[%] wyjazdowo
Dystans całkowity: | 518.84 km (w terenie 175.98 km; 33.92%) |
Czas w ruchu: | 38:42 |
Średnia prędkość: | 13.41 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 43.24 km i 3h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 45.55km
- Teren 8.46km
- Czas 03:06
- VAVG 14.69km/h
- Sprzęt Mongoose
- Aktywność Jazda na rowerze
JAWORZ
Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 05.05.2011 | Komentarze 0
Poniedziałek okazał się wyjątkowy. Mimo, chłodu i wiatru, słońce aż krzyczało żeby wyjść. Zważywszy na poprzednie dni głupotą byłoby przegapić taką okazję.
Samotnie ruszam, na podbój Nowego Sącza... taki był pierwotny plan, tylko że gdzieś na trasie przegapiłem znaki i pognałem zupełnie w innym kierunku. Cóż plany są po to by je zmieniać :)
Jadąc w nieznane, trafiłem na górę, która wypompowała mnie z sił doszczętnie. Momentami było tak ciężko że prowadząc rower licznik wskazywał zero. Szok. To tak jakbym nie ruszał się z miejsce hehe. Szczęście, że trwało to raptem 30 minut :P Na szczycie chwila odpoczynku, batonik, kilka fotek i powrót.
Zjazd z góry okazał się jeszcze bardziej męczący niż podjazd, czy raczej podejście. Kamole, a może to już głazy były do tego błotnisty szlam sprawiły że z jaką prędkością zdobywałem z taką opuszczałem szczyt. Masakra, ręce odmawiały posłuszeństwa. Łososina Dolna
© purzycSoczysta zieleń
© purzycŁososinka
© purzycTo tutaj zaczęły się pierwsze schody
© purzycTakiego znaku jeszcze nie widziałem
© purzycJaworz - odsłona pierwsza
© purzycJaworz - odsłona druga
© purzycJaworz - odsłona trzecia
© purzycŁadne, tylko szkoda że tak rzadko spotykane
© purzycprzerwa na batonika
© purzycWidok na Jaworz z przed domu Ady :)
© purzyc
Trasa: Łęki - Łososina Dolna - Wronowice - Żbikowice - Ujanowice - Strzeszyce - Jaworzyna - Żmiąca - Strzeszyce - Ujanowice - Żbikowice - Wronowice - Łososina Dolna - Łęki.
- DST 12.06km
- Teren 3.50km
- Czas 00:41
- VAVG 17.65km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
DESZCZOWO
Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 0
Pogoda nie popuszcza, zimno i pada. Jednak udaje nam się trafić w lukę i zdobywamy pobliskie wzniesienie. Niestety chwilę później zaczyna padać deszcz ... :(Z dołu do góry ...
© purzyc... z góry do góry ...
© purzyc... dalej pod górę ...
© purzyc... szczyt ...
© purzyc... pamiątkowe zdjęcie ...
© purzyc... było do góry to musi być i w dół ...
© purzyc... ulewa tuż tuż ... .
© purzyc
Trasa: Gdzieś w górę, a później w dół (muszę to sprawdzić :)
- DST 15.06km
- Czas 00:42
- VAVG 21.51km/h
- Sprzęt Mongoose
- Aktywność Jazda na rowerze
ŁĘKOSTRADA
Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 0
W natłoku spraw nie było wiele czasu na rower. Dopiero wieczorem udało się nam wyrwać na krótką przejażdżkę. Czuję ciągły niedosyt a pogoda niestety płata figle. Jak jest czas to nie ma pogody. Jak jest pogoda to nie ma czasu i tak na okrągło. Może jutro będzie lepiej, w końcu niedziela...Ojczyzna mojej damy :)
© purzycPodjazdów jest tu nie mało
© purzycGdyby mnie ktoś nie pamiętał to właśnie ja /:->
© purzycOstatnie podrygi słońca
© purzyc
Trasa: Gdzieś w okolicach Łęk (później sprawdzę)
- DST 35.37km
- Teren 6.45km
- Czas 02:38
- VAVG 13.43km/h
- Sprzęt Mongoose
- Aktywność Jazda na rowerze
JURA
Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0
Kolejna niedziela spędzona na rowerze.. tym razem postanowiliśmy wyrwać się gdzieś za miasto, gdzie można odpocząć. Podobne plany miała spora część społeczeństwa, na szczęście ciasno nie było .. :)Zamek na Pieskowej Skale
© purzycKonkurs wsadów :P
© purzycPrzyjaciele są wśród nas
© purzycGdzieś w terenie
© purzycWspinaczkowo
© purzycDrogowskaz
© purzycRuiny zamku w Ojcowie
© purzycCzłowiek pająk :)
© purzyc:*
© purzycSerpentyną do góry
© purzycSielankowo
© purzyc
Trasa: Skała - Pieskowa Skała - Ojców - Skała
- Aktywność Jazda na rowerze
GIETRZWAŁD
Sobota, 10 lipca 2010 · dodano: 27.07.2010 | Komentarze 0
W sobotę z rana udaliśmy się do sanktuarium w Gietrzwałdzie. Przepiękny kościółek i droga krzyżowa przyciąga tu rzesze pielgrzymów. Całe szczęście wyjazd wcześnie z rana pozwolił nam uniknąć tłumów. Przed wejściem do sanktuarium
© purzycSanktuarium gietrzwałdzkie
© purzycJedna z wież kościoła
© purzycDroga krzyżowa w Gietrzwałdzie
© purzyc
- DST 26.35km
- Teren 17.68km
- Czas 01:19
- VAVG 20.01km/h
- Sprzęt Mongoose
- Aktywność Jazda na rowerze
OKOLICE OLSZTYNKA
Piątek, 9 lipca 2010 · dodano: 27.07.2010 | Komentarze 0
Po powrocie do Olsztynka zostały nam jeszcze 3 dni urlopu które poświęciliśmy na plażowanie i kąpiele.
W południe zabrałem moją przyszłą żonkę na najbardziej lubiane przeze mnie jezioro - Święte. Spokojne plażowanie w mało uczęszczanym miejscu, to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Powrót na obiad, chwila odpoczynku i ruszamy z kuzynem na przejażdżkę. Rekin z nadwagą w wodzie :P
© purzycJezioro Święte
© purzycNiah Niah :D
© purzyc
Wesoło, przyjemnie i niezwykle lekko, bo bez bagażu ruszyliśmy nad kolejne jezioro - Niskie. Ostatni raz byłem tu w dzieciństwie... Na miejscu oczywiście wrzucamy się do wody. Temperatura jak wannie - boska mówię Wam :) Nie ma to jak statyw :)
© purzycGdzieś w lesie, gdzie jeszcze nie byłem
© purzycWygłupy w wodzie
© purzycJest radość :D
© purzycRomatycznie :*
© purzycPanorama Olsztynka
© purzyc
Trasa:
Olsztynek - Mierki - Las ... Las ... Jezioro Niskie. Jezioro Niskie - Świerkocin - Mierki - Olsztynek.
- DST 82.36km
- Czas 05:35
- VAVG 14.75km/h
- Sprzęt Mongoose
- Aktywność Jazda na rowerze
MAZURY ... <DZIEŃ CZWARTY>
Czwartek, 8 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 0
Czwarty ostatni dzień podboju Krainy Wielkich Jezior był najciekawszym dniem jeśli chodzi o ilość zwiedzanych obiektów.
Wczesnym rankiem ruszamy w kierunku z Sztynortu, gdzie robimy postój na śniadanie. Pełni energii ruszamy przez pobliskie wioski w kierunku Kętrzyna. Po drodze mijamy Gierłoż - Wilczy Szaniec - główną kwaterę Hitlera w czasie II Wojny Światowej. Ze względu na bagaże nie decydujemy się na zwiedzenie, aczkolwiek nie odpuścimy sobie tego obiektu w przyszłości.
Docierając do Kętrzyna w pierwszej kolejności odwiedzamy punkt informacyjny. Niezwykle uprzejma pani informuje Nas o miejscowych zabytkach i pobliskiej jadłodajni. Zanim jednak zdecydowaliśmy się tam udać zwiedziliśmy bazylikę i zamek... Obiad zaskakująco tani. Całe 15,70 zł za dwie osoby - marzenie każdego podróżnika, tanio i dobrze zjeść :D.
Po objedzie ruszamy dalej. Celem do zdobycia jest Święta Lipka zwana Częstochową północy. Przepiękne sanktuarium maryjne i niezwykłe organy zachwycą każdego.
Koniec rowerowej wyprawy ma miejsce w Mrągowie, gdzie jak się okazuje pociągi nie jeżdżą :/ Całe szczęście udaje się nam wpakować do PKSu. Wysiadka w Olsztynie, szybkie zwiedzanie miasta i powrót tym razem pociągiem do Olsztynka. W drodze do Sztynortu
© purzycŚniadanie w Sztynorcie
© purzycKościół neogotycki w Karolewie
© purzycZamek w Kętrzynie
© purzycMoja Adusia :*
© purzycŚwięta Lipka
© purzycGrają równie pięknie jak wyglądają
© purzycW drodze do Mrągowa
© purzycOsztyn - pomnik przy bramie do starego miasta
© purzyc
Trasa:
Zdorkowo - Sztynort - Kamionek Wielki - Stawiska - Radzieje - Mażany - Parcz - Gierłoż - Czerniki - Karolewo - Kętrzyn - Biedaszki - Pieckowo - Święta Lipka - Pilec - Lembruk - Szestno - Mrągowo ...PKS... Olsztyn ... PKP ... Olsztynek.
- DST 41.83km
- Teren 3.82km
- Czas 04:23
- VAVG 9.54km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
MAZURY ... <DZIEŃ TRZECI>
Środa, 7 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 2
Dzień trzeci był wielką niewiadomą ze względu na pogodę. Na szczęście burze przeszły bokiem i mogliśmy dalej kontynuować naszą wyprawę.
Godzinę wyjazdu opóźniają kluczę od szyfrów, które gdzieś się zawieruszyły. Na szczęście Ada odnajduje je w moim śpiworze (pewnie nie trafiłem do kieszeni, w końcu dzień wcześniej był dobry mecz :P )
Do Giżycka docieramy przed południem. Leżakowanie w porcie, obiad u grubego Benka, a później ekspresowe zwiedzanie Twierdzy Boyen. Co ja tam przeżyłem to wie tylko moja ukochana ;)
Dalej na północ przez przepiękne okolice docieramy do urokliwej przystani miedzy Zdorkowem a Kol. Harsz, gdzie rozbijamy się na nocleg... .Giżycko - największy w Europie most obrotowy
© purzycTwierdza Boyen
© purzycMazurskie pejzaże z perspektywy lądu odsłona pierwsza
© purzycMazurskie pejzaże z perspektywy lądu odsłona druga
© purzycMazurskie pejzaże z perspektywy lądu odsłona trzecia
© purzycMazurskie pejzaże z perspektywy lądu odslona czwarta
© purzycMazurskie pejzaże z perspektywy lądu odsłona piąta
© purzycTo te urokliwe miejsce :)
© purzyc
Trasa:
Kozin - Giżycko - Twierdza Boyen - Giżycko - Świdry - Pieczarki - Las (Uwaga! Na gospodarstwo z wielkim psem!) - Harsz - Zdorkowo.
- DST 63.69km
- Teren 5.34km
- Czas 04:43
- VAVG 13.50km/h
- Sprzęt Mongoose
- Aktywność Jazda na rowerze
MAZURY ... <DZIEŃ DRUGI>
Wtorek, 6 lipca 2010 · dodano: 19.07.2010 | Komentarze 3
Drugiego dnia postanowiliśmy ruszyć na północ omijając leśne drogi. Piaszczyste ścieżki dały nam solidnie w kość dnia poprzedniego. Wczesnym rankiem, gdzieś koło godziny 7 zwinęliśmy obóz i ruszyliśmy w kierunku Nidy. Kolejnym punktem na trasie jest Wierzba, gdzie czeka nas przeprawa promem.
Do celu docieramy godzinę przed pierwszym kursem. Bez zastanowienia i jednomyślnie ruszamy na poszukiwanie plaży by wykąpać nasze spieczone żarem ciała... chlup chlup ... :)
Sprawna przeprawa, kilka kilometrów i docieramy do Mikołajek. Miasto poznaliśmy w zeszłym roku na rejsie, dlatego zamiast krążyć po centrum udajemy się do pobliskiego rezerwatu biosfery jezioro Łuknajno... W drodze powrotnej zaliczamy punkt informacyjny i udajemy się coś zjeść.
Po obiedzie niestety pogoda diametralnie uległa zmianie i zaczął padać deszcz. Całe szczęście opady nie trwały zbyt długo i mogliśmy ruszyć w dalszą podróż. W lekkim deszczu docieramy do Kozina gdzie decydujemy się na nocleg. Zapach przygody od samego rana rarara :)
© purzycAsfalt z takimi bagażami to najlepsza z możliych opcji
© purzycSyrenka w groszki :P
© purzycPrzeprawa promem
© purzycWierza widokowa w Rezerwacie Biosfery Jezioro Łuknajno
© purzycObiad w Mikołajkach - jedzonko pierwsza klasa
© purzycKanał Szymoński
© purzyc
Trasa:
Dzika plaża - Nida - Ruciane - Wejsuny - Onufryjewo - Wierzba ... Prom ... Mikołajki - Woźnice - Szymonka - Kol. Prażmwo - Kozin.
- DST 42.36km
- Teren 30.23km
- Czas 04:37
- VAVG 9.18km/h
- Sprzęt Mongoose
- Aktywność Jazda na rowerze
MAZURY ... < DZIEŃ PIERWSZY>
Poniedziałek, 5 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 0
Wczesnym rankiem ruszyliśmy pociągiem w kierunku miejscowości Ruciane-Nida. W czasie podróży pewien młodzieniec przekonał nas żeby wysiąść wcześniej i zwiedzić jego rodzinne okolice.
Do stacji docelowej docieramy grubo przed południem. Pełni optymizmu i zapału ruszamy na podbój mazur...Tu zaczęła się wielka przygoda :)
© purzycKrutyński Piecek - Młyn
© purzycCzujecie ten klimat co nie ? :)
© purzycPełnia szczęścia :D
© purzycNa tej wysokości komary nie gryzą :P
© purzycTory to dobry punkt orjentacyjny zwłaszcza kiedy szlaki są nieopisane
© purzycJezioro Nidzkie, widok z dzikej plaży niedaleko Leśniczkówki Pranie
© purzyc
Trasa:
Karwica Mazurska - Rosocha - Krutyński Piecek - Krutyń - Gałkowo - Wojnowo - LAS - LAS - i jeszcze raz LAS - Krzyże - Leśniczówka Pranie - Dzika plaża.